pl | fr

O mnie - praca jako hobby - Qui je suis? Travail pour plaisir

Kiedy piszę o swojej pracy, nie mam na myśli obowiązków wykonywanych w ramach najróżnorodniejszych etatów jakimi byłem przez wiele lat obarczany.
 
Myślę raczej o czymś, co lubię wykonywać, w czym odnajduję to "coś więcej", co stanowi o odcisnięciu swego śladu w świecie.
Tym czymś jest praca w słowie, rzeźbienie słowa, a raczej przemiana jednego słowa w drugie poprzez akt tłumaczenia.
W tym zakresie mieści się  tłumaczenie tekstów pisanych (artykuły, poezja, proza), jak i tekstów mówionych.
 
Za każdym razem najwięcej satysfakcji sprawia mi takie wykonanie zadania, które zacznie się od wniknięcia w ducha tekstu, w duszę jego twórcy, zrozumienie, a następnie przekazanie tego innym, w języku, który będzie dla nich zrozumiały.
 
 
Moja przygoda z tłumaczeniami zaczęła się w czasie studiów.
Wykonałem wtedy kilkanaście mniejszych, czy większych prac, przeważnie na prośbę znajomych.
O większości z nich dawno już zapomniałem. Nie przyniosły one bowiem konsekwencji ani w druku, ani w honorarium.
Pamiętam jednak choćby, że kiedyś jakiejś dziewczynie ze Szkoły Plastycznej przetłumaczyłem całą książkę o Toulose-Lautrecu.... Dziś nawet nie pamiętam jej tytułu.
 
Potem zaproponowano mi pierwszą poważną pracę. 
Tłumaczenie książki, opracowania historycznego, było niesamowicie męczące i trwało miesiącami. Książka w końcu ujrzała światło dzienne, a honorarium pozwoliło mi na umeblowanie mieszkania!
Potem nastąpiło kilka lat szukania sobie miejsca, częsta zmiana pracy.
Tłumaczyłem wtedy wiele tekstów; większość z nich spoczywa w maszynopisach gdzieś w kartonach, niektóre, tworzone później w plikach komputerowych.  
Dowiedziałem się więcej o pracy z tekstem i kilka lat temu zacząłem na nowo.
Osobny rozdział to tłumaczenie poezji. Nigdy nie traktowałem tego zawodowo, lecz podobała mi się zabawa z tekstem. 
Efektem była pierwsza nagroda w konkursie tłumaczenia poezji francuskiej oraz dwukrotnie pierwsze miejsce w konkursach tłumaczenia poezji rumuńskiej.
Mogłem też wspaniale odnaleźć się w tłumaczeniach na żywo. Czułem się pewnie mogąc tłumaczyć teksty konferencji wobec audytorium ponad stu tysięcy osób. 
Jestem zadowolony kiedy takie tłumaczenie nie przeszkadza słuchaczom w zrozumieniu tekstu, lecz przeciwnie dociera do nich w sposób naturalny, nie zagłuszając oryginału, lecz wiernie go przekazując...